Pożegnanie dr Macieja Lisa
Z żalem zawiadamiamy, że dnia 19 kwietnia 2015 roku odszedł do Pana dr Maciej Lis jeden z Fundatorów-założycieli Dortmundzko-Wrocławskiej Fundacji im. Św. Jadwigi reprezentujący wrocławską społeczność ewangelicką.

 

Uroczystość pożegnalna odbyła się w piątek 24 kwietnia w kościele ewangelickim Opatrzności Bożej przy ul. Kazimierza Wielkiego we Wrocławiu i na Cmentarzu Grabiszyńskim. Pozostanie w naszych sercach i w naszej pamięci.
Współpracownicy Dortmundzko-Wrocławskiej Fundacji im. św. Jadwigi
Dr Maciej Lis brał czynny udział w zakładaniu Fundacji i w tworzeniu jej Statutu. Był Przewodniczącym (Wiceprezydentem) pierwszego polskiego Prezydium Fundacji od jej początków w 1991r. do listopada 1992.
wiecej informacji: www.luteranie.org/wspomnienie-sp-maciej-lis

Pożegnanie Pani Narcyzy Szul
Z żalem informujemy, że dnia 29 kwietnia br. odeszła do Pana Pani Narcyza Szul Fundatorka z parafii św. Wawrzyńca we Wrocławiu. Pożegnaliśmy Ją w sobotę 2 maja. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się Mszą Św. w kościele św. Wawrzyńca i zakończyły na cmentarzu przy ul. Bujwida.
Pani Narcyza Szul była Fundatorką od początku przystąpienia Parafii do Fundacji, tj. od 1994r. i reprezentowała Parafię do 2007r. Dała się poznać jako osoba cicha, pokorna i sumienna. Zawsze przynosiła do Fundacji roczne sprawozdania z działalności parafialnego zespołu Caritas. I z tych sprawozdań można było wyczytać Jej ogromną pracę i zaangażowanie w pomoc potrzebującym.
I taką Panią Narcyzę zapamiętamy.
Fundatorzy i Współpracownicy Fundacji św. Jadwigi
Tak wspominała Panią Narcyzę podczas Mszy św. pogrzebowej Współpracowniczka z parafialnego zespołu Caritas:
Narcyza! Z zawodu nauczyciel z serca pedagog – opiekun. Któż z naszych parafian o Niej nie słyszał, a jakże wielu było obiektem Jej troskliwości. W świadomości obdarowywanych Caritas i Narcyza to były synonimy.
W stanie wojennym pracowicie rozdzielała dary wykazując się przy tym nie tylko wrażliwością , ale i dużym poczuciem sprawiedliwości. Nie zaprzestała tego czynić także w latach późniejszych. Bez względu na kontekst społeczny czy polityczny najważniejszy był dla Niej człowiek, szczególnie człowiek potrzebujący. Potrafiła zawsze wyłowić taką osobę spośród wielu. Rozumiała też różnorodność potrzeb i w miarę możności kierowała do konkretnej osoby odpowiednie dary.
Wiedząc o Jej społecznikowskim zacięciu niemało ludzi przekazywało Jej różne przedmioty, którymi Ona z kolei obdarowywała innych. Były to zarówno rodziny, jak i osoby samotne. Niemała ilość darów pochodziła z Dortmundu, gdyż Narcyza reprezentowała naszą parafię w Dortmundzko-Wrocławskiej Fundacji im. św. Jadwigi. Przedstawiciele tej fundacji często gościli we Wrocławiu, wiedząc, że Narcyza zawsze zorganizuje im jakąś kwaterę w prywatnym mieszkaniu.
Wiem, że Zmarła przez wiele lat była inicjatorką wyjazdów kolonijnych, a nawet nasi parafianie dzięki Niej mogli pojechać do Rzymu na pogrzeb Jana Pawła II. Spotkali się także z papieżem Benedyktem w Kolonii. Jak widzimy działania Narcyzy były wszechstronne, a czynione z taką skromnością, że wiedzieli o tym jedynie zainteresowani.
W tych działaniach ujawniały się zdolności organizacyjne Narcyzy, która potrafiła skupiać wokół siebie ludzi dobrej woli i odpowiednio wykorzystać ich potencjał. Miało to także miejsce w latach minionych, kiedy jeszcze nie było domu parafialnego nawet w planach. Były tylko trochę lepsze baraki. I tam Narcyza zorganizowała bibliotekę, a w niedziele egzystowała tam kawiarenka obsługiwana przez wolontariuszy, którzy także wypiekali ciasta.
Na szczególną uwagę zasługuje postawa Narcyzy w czasie wrocławskiej powodzi. Przez miesiąc gorliwie pracowała w Radzie Osiedla /choć nie była jej członkiem/ ponosząc wszystkie związane z tym trudy, jak np. organizowanie wielkiego magazynu w szkole – wtedy 54/dziś gimnazjum nr 13/.
Można by długo wyliczać zasługi śp. Narcyzy. Pamięć o nich mocno tkwi w sercach tych, którzy mają powody do wdzięczności. Najmocniej na pewno czule o Niej myślą Jej wychowankowie - Ania i Jacek. A choć serca ich krwawią najbardziej, niech świadomość wielkiej wdzięczności dla Osoby, która już ogląda Boga, będzie dla nich pocieszeniem.